Kto nie miał kudłatego ten nie miał żadnego ;) tak tak my właściciele kudłatych piesków wiemy co to kołtuny! Wyczesywanie sierści to nic przyjemnego dla psa ale też i właściciela. Często z pomocą przychodzą nam różne specyfiki które mają za zadanie ułatwić i przyspieszyć pielęgnacje kłopotliwego futra. Dzisiaj opiszę wam moje wrażenia po użyciu olejku DuckLove który testowaliśmy w ramach konkursu Top For Dog 2020.
Teraz trochę suchych informacji na temat samego Olejku. To co najważniejsze to oczywiście skład . Na pierwszym miejscu znajdziemy Olejek ze słodkich migdałów który zawiera w sobie takie zbawienne składniki jak kwas oleinowy, linolowy oraz witaminy A, B1, B2, B6, D i E. Isopropyl Myristate - ciekły wosk który poprawia właściwości aplikacyjne kosmetyku. Tocopherol - substancja o działaniu antyoksydacyjnym, chroniąca skórę i włosy przed szkodliwym działaniem promieni UV. Po za tym znajdziemy w składzie perfumy oraz konserwanty. Jak widać lista składników jest dość krótka w myśl zasady że i mniej tym więcej :) . I to się sprawdza, ten skład naprawdę działa. Przy pielęgnacji Nera zastosowałam się do wskazówek producenta. Na umytą sierść naniosłam odżywkę wymieszaną z olejkiem i wodą. pozostawiłam na 6 minut po czym dokładnie spłukałam ciepłą wodą. Następnie przystąpiłam jak zwykle do suszenia i czesania. To co pierwsze można było zaobserwować to skrócenie czasu suszenia. Włos pięknie rozdzielał się od samego podmuchu dmuchawy. Czesanie było banalnie łatwe.
Drugim psem na którym testowałam olejek był Rocky. Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Sierść Rokutka jest dosyć problematyczna. Włosy zwłaszcza na portkach mają watowatą strukturę . Rozczesanie tego nie należy do przyjemności.
W tym przypadku postąpiłam troszkę inaczej . Po umyciu psa nałożyłam mieszankę olejku, odżywki i wody w pierwszej kolejności na kłopotliwe miejsca. Użyłam kilka kropli więcej olejku niż jest to zalecane. Dokładnie wmasowałam a następnie rozczesałam szczotką pinową zaczynając od końców włosów. Takie rozczesanie na mokro zapewnia lepszą penetrację kosmetyku i ułatwia rozczesywanie po suszeniu. Resztę mieszanki nałożyłam na całego psa delikatnie masując. Po kilku minutach spłukałam bardzo dokładnie ciepłą wodą. Następnie wybiłam nadmiar wody dmuchawą. Tak podsuszonego ale nadal wilgotnego psa dokładnie rozczesałam. Na filmiku możecie zobaczyć jak łatwo rozczesuje się ten watowaty włos na portkach.